Spontaniczny wypad na weekend
Bez korków dojazd nad morze zajmuje mi około 2,5h. Razem z pakowniem sprzętu i zebraniem paczki znajomych – 4h. Wyprawa nad morze w moim wypadku zawsze jest bardzo spontaniczna. Dlaczego? To proste – przez wiatr. Wpisuję w przeglądarce ,,windguru” i sprawdzam czy jest sens marnować paliwo i czas. Zdarza się oczywiście kilka wietrznych dni pod rząd, lecz nie jest to częste zjawisko.
Przejdę do konkretów. Wydaje mi się, że wybór jednego z campingów na Półwyspie Helskim musi być podyktowany konkretnymi przesłankami. Na campingach panuje charakterystyczny klimat surfingowej sielanki. Można tam spotkać głośną młodzież, którą rodzice pierwszy raz puścili na samotny wyjazd jak i starsze małżeństwo, które od 4o lat przyjeżdża w to samo miejsce. Jeżeli szukasz ciszy i spokoju to chyba nie tutaj. Z drugiej strony porównując plaże w Sopocie i tutaj – wybór jest prosty.
Warunki Kitesurfingowe:
Chyba nigdzie na świecie nie spotkałem się z tak szerokimi spotami. Niezależnie od kierunku wiatru można poruszać się w każdą stronę z ogromną swobodą. Płycizna sięga bardzo daleko. Zależnie od miejsca jest to od 150 do nawet 300 metrów. Tak jak w El Gounie jest to doskonałe miejsce dla początkujących i zaawansowanych. Niestety to miejsce ma kilka wad :
- w sezonie na wodzie panuje straszny tłok
- konieczne jest używanie pianki neoprenowej
- wiatr jest niestały i zmienny
- temperatura nie jest tak korzystna jak w Egipcie
Możesz zostawić komentarz lub wysłać sygnał trackback ze swojego bloga.